zachłanność na życie
z wiekiem rośnie zachłanność na życie
z każdym dniem przybywa spraw do załatwienia
twarze dawno nieoglądane dopominają się spotkania
zapomniane wiersze wracają po latach natchnieniem
właśnie wtedy gdy serce odmawia chęci współpracy
kurczą się mięśnie zanika wigor
lecz rośnie wciąż ta pazerność na życie
z wiekiem gdy cień coraz mniejszy
mniej pozostawia złudzeń
niepewność ostatnich spojrzeń wybudza obawy
co będzie gdy po nas zostanie krzyż drewniany