gladiatorzy

 

tyrani wszystkich wieków

oderwani od codzienności

przeróżni gladiatorzy wad

w jednym podobni zawsze

w oglądzie rzeczywistości

umierali samotnie w lęku

czym się zapiszą w pamięci

gdy wymiar ich dzieła ulotny

przestanie straszyć dzieci

opowieść wigilijna

 

dziś gdy się Chrystus rodzi w stajence

pośród kolorowych lampek i kolęd

palcem małej dłoni wskazuje na krzyż

prawdziwą tajemnicę swoich narodzin

cel

 

im wyżej tym trudniej

znamy to wszyscy z autopsji

lecz gdy cel osiągniemy

jest w nas radość wielkiej sprawy

lecz nie o wspinaniu w górach mówię

a o codziennym praktykowaniu miłości

by dojść na sam szczyt krzyża

 

błogosławieństwo miłości

 

prawdziwa jest miłość

która uświęca myślenie

każdy kto przejdzie tę granicę

dotknie prawdy

 

błogosławieni w prawdzie żyjący

będą kochać jak kocha Bóg

 

myśl krótka na Boże Narodzenie

 

jeszcze nienarodzony a już przybity do krzyża

zmartwychwstał dnia trzeciego i znów się rodzi

wszystko to prawda mądrości odwiecznej w drodze

lecz jeśli dzieje się obok nas to klęska Jego miłości

24 Grudzień

efekt motyla

 

w najprostszym układzie

gdzie ty jesteś ze mną a ja przy tobie

wpisani w tajemnicę światła

które przychodzi i zmienia przyszłość

niezależnie od tego w czym jesteśmy dobrzy

czasami wdziera się zmienna zależna

nieuporządkowana i nieobliczalna

rodząca poczucie samotności

wprowadzająca bezład zaistniałych myśli

w tym naszym układzie najprostszych relacji

gdzie jedno milczenie rodzi oziębłość

a brak czujności otwiera wolną przestrzeń

gdzie niezmiennie rodzi się chaos

różnica pomiędzy pragnieniem a rzeczywistością

gdy słowo przestaje być materią

 

w teorii chaosu każda niewielka zmiana układu początkowego

doprowadza do skutków destabilizacji wielu procesów

wielu zachowań i zmiennych

 

gramatycznie

 

zaimki nas różnią bezosobowo

liczebniki porządkują wielorako

przymiotniki określają jednoznacznie

czasowniki precyzują czas

a rzeczownik uściśla podmiot

dziwnie się pisze wiersze

gdy trzeba używać gramatyki

23 Grudzień

w betlejemską noc

 

w oddali skąd widać żłóbek

Pannę świątobliwą i dziarskiego Józefa

jak ku niebu podnosi małego Jezuska

słuchając radosnych okrzyków dziecka

czai się cień nieposłuszeństwa

wokół drzewa z którego belka wyciosana

stanie się krzyżem dla Męża boleści

głupotą dla wielu dla wielu zbawieniem

 

wszystko się zmienia

 

nim zgaśnie świeca ta najważniejsza

wszystko się zmienia w nas i wokoło

byśmy wybierać mogli świadomie

czując ból łatwych wyborów

 

żeby kochać Boga

 

żeby kochać Boga

nie trzeba zdobywać szczytów wiary

ani zanurzać się w głębinach miłości

ludzi nie trzeba nawracać

kościołów upiększać

jedynie co trzeba

to warto uświęcać swoje myślenie

by zgrać się z odwiecznym

planem zbawienia

 

w oddali

 

chroń nas Panie

od nagłej i niepożądanej głupoty społecznej

od nieświadomych wybuchów krytyki

od nadmiaru wybujałej fantazji

od braku logiki we wspólnej pracy

byśmy mogli w oddali dostrzegać nadzieję

że to co było nie powróci

a to co przed nami nie będzie pustynią

26 Grudzień

mamy czegośmy chcieli

 

nim przyszła do nas długo oczekiwana

zmrożona przez lata układem krwi

i beznadziejnością ludzkich poczynań

wszystko było prostsze kto przyjaciel kto wróg

narzucone prawa nie dzieliły na pół

braki wzmagały wspólnotę

wspólna niedola budowała solidarność

 

z perspektywy lat już minionych

gdy przyszła i pozwoliła nam powstać z kolan

zrodziła jak zawsze małe malutkie pożądliwości

i choć dziś mamy czegośmy chcieli

chleba mistrzostw swobody coraz trudniej o prawdę

a bez niej to zazwyczaj budzą się demony krwi

po których znowu będziemy długo czekali

 

 

przepaść milczenia

 

najgorsza jest przepaść milczenia

pomiędzy zaciśniętymi ustami

 

wczoraj piękna i szalona

dziś zmęczona i bolesna

 

ustami zaciśniętymi w milczeniu

ulega niewierze w święte i dobre

 

nie oddaje co sama dostała

nie bierze danego w ofierze

 

taka bywa ta miłość w przebraniu

jeśli nie szuka nie znajduje

 

więc aby strofy nie były banalne

milczenie zawsze rodzi podziały

27 Grudzień

25 Grudzień

istota życia przemijalnego

 

to co dziś jest naszym udziałem

wczoraj było przyszłością

jutro będzie przeszłością

oto istota życia przemijalnego

z każdym dniem

z każdym nowym rokiem

 

by zdążyć przed śmiercią

 

wewnętrzne lustro rozbite

żmudnie układam w całość

by zdążyć przed śmiercią

zobaczyć siebie prawdziwie

 

każdy wiersz zapisany w trudzie

pozwala zrozumieć w pokorze

jak ciężka to praca nad sobą

by stać się podobnym do Niego

 

wpływ

 

to co zdaje się oczywiste

czasami pod wpływem słów

ideologicznych frazesów

bądź dobrze dobranych faktów

już tak bezsprzeczne nie jest

 

manipulacja ma to do siebie

że w dość prosty sposób

prostych ludzi wiedzie na manowce

złożonych procesów

gdzie zbyt łatwo wystawia się oceny

 

jeszcze szybciej projektuję się przyszłość

na wielkiej mapie złudnych analiz

gdzie dane odpowiednio podstawione

dają możliwość ręcznego sterowania

mechanizmami gospodarki niedoborów

 

ten prosty sposób uruchamia kolejne zmiany

bałagan proceduralny rozkład systemowy

nieporządek prawny bezprawie aparatu

arogancje władzy demoralizację wartości

a wszystko to pod płaszczykiem praworządności

między wierszami

 

między wierszami ukrywa się miłość

taka zwykła codzienna

zawinięta w rulonik pamięci z kwiatkiem

namiętnym pocałunkiem i trochę więcej

nawet gdy bardzo boli głowa

wspólnym czytaniem psalmów

i zmywaniem naczyń gdy nie ma chęci

 

miłość między wierszami ma to do siebie

że myśli inaczej

we dwoje uczy wdzięczności

ciągnie za sobą lub jest ciągniona

taka wiosenna i późną jesienią

zawsze otwarta na uścisk dłoni

jest tak obecna że przetrwa wszystko

jeśli tylko nie chce dla siebie

 

miłość jest jak wiersze które trzeba napisać

często czytać i znać je na pamięć

 

takie czasy

się pan nie dziwi niczemu

takie czasy

cóż przeżyłem pół wieku

dwa systemy kilkunastu premierów

kilku prezydentów sześciu papieży

i niezależnie od poglądów i wiary

zawsze słyszałem te słowa

na usprawiedliwienie własnej słabości

 

reszta też nie

kiedy jej nima krew się burzy w żyłach

kiedy już jest głupota toczy podziały

cóż lepsze sam nie wiem zupełnie

gorzej że reszta też nie

 

kto za tym stoi

 

że jestem oszukiwany jako obywatel

że marni są nasi politycy

niezdolni do prawdy ani odpowiedzialności

za słowa i wszystkie ustawy

że partia zawsze ma rację kiedy ma władzę

a wiedzę kiedy władzy już nie ma

że przyszłość skurczyła się do tu i teraz

a przeszłość wciąż dzieli na pół

że nasze wnuki będą przeklinać swoje korzenie

to wszystko mogę zrozumieć

lecz jedno mnie tylko martwi naprawdę

kto za tym wszystkim stoi

 

oby to była tylko głupota polityczna

 

w tajemniczy sposób

 

Jest tam gdzie innych nie ma

nie ma Go gdzie tłum zawłaszcza sens

 

w ten tajemniczy sposób uobecnia się

byśmy jak dzieci pełni zachwytu

mogli się cieszyć ufnością

 

poza czasem i przestrzenią ma nad nami przewagę

nawet niewola w przedziwny sposób wyzwala

 

kryzys

 

żeby nie widzieć skutków poczynań

wystarczy je rozciągnąć w czasie

by nikomu się nie chciało

złożyć je w całość

 

a jeśli się do tego doda kapitał

torebki foliowe z pieniędzmi

dobrze płatną posadę

nikt nie będzie zgłębiał przyczyn

31 Grudzień

28 Grudzień

20 Grudzień

jak pustynia

 

coraz więcej i więcej

chcemy posiadać

informacji

 

lecz sama wiedza

bez krzty mądrości

gówno jest warta

 

 

sprawczyni

 

jako naród osadzony na tej ziemi

z całym bagażem krwi i pamięci

zmarnowanych szans

i niespełnionych obietnic

jesteśmy znakiem Bożej wierności

są wiersze i poematy

którym daleko do prawdy

a jednak z ziarna codziennej uczciwości

rodzi się wolność

sprawczyni świadomego wyboru i przynależności

 

 

 

wierność krzyżowi

 

my naród na rzeź prowadzony

przez wieki zamknięci w próżni

dziedziczymy po przodkach dobroć i głupotę

skazani na przeszłość dziś zagubieni

jutro odkrywamy po latach

budząc lawinę niszczących kamieni

podzieleni jak zawsze ziarnem pogardy

poniewczasie odczytujemy prawdę

wierząc w przyjaciół z oddalenia

nieświadomi zagrożeń od środka

lecz to co istotne w naszej pamięci

chowamy przez wieki z pietyzmem

naród przetrwa gdy dochowa wierności krzyżowi

przez niego powstał i w nim znajdzie oparcie

naiwna ta wiara lecz w niej wybawienie

by zniszczyć głupotę aby została dobroć

 

a właściwie jak się zaczyna wiersz

 

niby z niczego z oparów snów

z niejasnych plam

z byle czego

co boli a nie uśmierca

co weseli lecz nie raduje do końca

w czym się zagubić można

i czego dalej zrozumieć się nie da

z tak właśnie ulepionej metamorfozy

słowa przypięte do myśli

ożywione pragnieniem zrozumienia dobra

zaczynają się wiersze

kalambury wyrażeń i sprzeczności

małe ulotne natchnienia

19 Grudzień

Wiersze wspomnieniowe przypomniane na FB

między 19 a 31 Grudnia 2023

Powrót

Wszystkie umieszczone prace są moją własnością. 

Zezwalam na niekomercyjne rozpowszechnianie z podaniem autora.

Prośba o komentarze