w historii zbawienia
jest tylko czas teraźniejszy
rozwleczony na wieczność
która się dzieje nieustannie
byśmy mogli uważniej kroczyć
ku wąskiej bramie wyboru
który się stanie naszym
akceptacją przebaczenia
łatwiej nam zwalić winę na jednego
niż przyznać się przed światem
że przez nieudolność własną
i cudze zakusy
świat poniósł konsekwencje
i nowe poniesie
gdy prawda o kłamstwie niewielu
wedle jakiego klucza ten wirus działa
jednych zabija długo w cierpieniu
innych dotyka powiewem cienia
niezrozumiałe to dla nas laików
więc aby uciec przed zakażeniem
siedzimy w domach zamknięci w sobie
w oczekiwaniu aż minie przymus
dlaczego teraz tylu z nas ginie
umysł zadaje pytanie usta nie mogą
historia lubi tworzyć niedomówienia
pisane za nas na użytek wielkich
którym się marzy władza nad światem
a my skazani oczekujemy aż klucz ten zginie
śnieg z początkiem grudnia
zabielił rozkopane przez dziki pola
lekki mrozek spowija zziębnięte dłonie
życie toczy się niepewnie wokół pandemii
ktoś słów nadużywa by tworzyć narrację
ktoś inny słucha z nadzieją w oczach
że kolejne dawki powstrzymają kolejne mutacje
pomimo rozwoju ludzkości bezbronny jest umysł
jak dziecko wierzy w słowa okraszone wariacją
na temat odwiecznej walki o władzę
niezmienne są w nas oczekiwania by ci inni
za nas mogli zbudować wieżę Babel
nic tak nie czyni z człowieka niewolnika
jak wiara w nieomylność rozumu
który bez odpowiedzialności próbuje ulepszyć świat
wedle własnych korzyści i planów
nic tak nie czyni wolnym jak prawda
żeśmy sami stworzyli potwory
ufając partyjnym przywódcom z różnych racji
pewna jest zima która nadchodzi
i pewna jest prawda która dobre przynosi owoce
bez lukru i wszechobecnej narracji paniki
odkąd zaistniałem
świat nabrał inności
gdy umrę
w istocie nic nie ubędzie
a zrodzi się inność kolejna
w tym nieskończonym łańcuchu zmienności
gdy żyjemy w cieniu do nas podobnych
przyciągani dobrem
niszczeni jej przeciwieństwem
próbujemy zrozumieć własną zależność
od Tego który stworzył czas i miejsce
aby mogła zaistnieć nasza odmienność
czy mogłeś zejść z krzyża mój Panie
czy śmierć Twoja była potrzebna
czy bez tych cierpień nie mogłeś
wedrzeć się w nasze ramiona
czemu prawda tak czysta tak boli
a miłość czemu tak trudna
nie może rozpalić nadziei
aby życie Tobą się stało
oto się pytam mój Boże
bez trwogi i lęku przed Tobą
siadam przy Tobie ja człowiek
będę rozmawiał uczciwie
powiedz mi jaka to miłość
tak abym zdołał pojąć
kim jesteś Ty wielki Człowiek
nie miej mi za złe że pytam
bogata jest nasza teologia słów
wielka religia w wielkim kościele
a miłość nasza jest bardzo uboga
pełna dziur i starych naszywek
trochę za krótka i niezbyt łagodna
codziennie wystawiana na próbę
a kiedy nam przyjdzie stanąć w prawdzie
żeśmy z obawy przed utratą codzienności
oddali wolność ślepo wierząc
że lepiej dać się zaszczepić big farmie
niż szukać lekarstwa na wirusy
że lepiej nosić szmaciane maseczki
i dać się podzielić jak małe dzieci
niż szukać mądrzejszych od złodziei
przyjdzie nam wtedy zobaczyć ludzi
którym nie zabraknie siły by użyć przemocy
ideologicznych pomysłów na lepszy świat
wolny od chorych starych i słabych
z niewydolnym systemem ochrony zdrowia
którym da się wmówić obowiązek kolejnych szczepień
aż do granic absurdu i wszczepionych chipów
a w prawdzie staniemy gdy nas już tu nie będzie
nieświadomi nieświadomie
szukamy sensu swego istnienia
prawdy zakorzenionej głęboko
w ciemnościach niewiary
zdobywając szczyty ludzkiej możliwości
wikłamy się w zależności potrzeb
łudząc własne przekonanie o wyższości
stajemy się cieniem swego cienia
niby nic odkrywczego a jednak
wciąż usiłujemy oszukać Boga
wierząc w świat doskonałej techniki
zdzieramy następne warstwy tej samej maski
zależni od innych ukrywamy wiarę
pod korcem wewnętrznego szczęścia
wmawiając światu iluzję wolności
patrzymy jak umiera kolejna cywilizacja
stąd zaczyna się droga
prosta w nieznanym kierunku
prostopadła do przeciwności
równoległa do płynącego czasu
wzdłuż odchodzących cieni
ma sens jeśli pozwala wierzyć
że cały trud dobro i zło
śmierć i radość narodzin
nienawiść i miłość
staną się punktem wyjścia
z własnych wyobrażeń i nawyków
inaczej słuch tępieje i ślepnie wzrok
zanika podmiotowość człowieka
a rodzą się nowe idee bezgranicznie durne
gdzie pycha i władza rodzą zdziczenie
apokalipsę dziejów
jeśli władza nawet ta demokratycznie wybrana
po czasie staje się władzą która prawo zmienia
wprost proporcjonalnie do własnej nieudolności
wprowadza segregację sanitarną
i nakaz opaski dla nie zaszczepionych
łamiąc konstytucyjne prawo do wolności
niszcząc manipulacją godność człowieka
w imię zafałszowanych statystyk i prognoz
to takiej władzy należy wypowiedzieć posłuszeństwo
aktem moralnej niezgody
dając upust w kolejnych wyborach
lecz jeśli dzisiaj demokracja przestaje coś znaczyć
to od nowa przyjdzie kolejna rewolucja
jeszcze bardziej wzniosła i krwawa
i znowu nic się nie zmieni
będą kolejne obietnice kiełbasy wyborcze
jak za starego socjalizmu który zawsze wyzwala
i tworzy kolejne miraże demokratycznych ustaw
jest tajemnicą Boga po co dał człowiekowi wolność
gdy ten bez pokory od wieków okrada innych
w coraz bardziej wyrafinowany sposób
cóż niezmiennie jesteśmy niewolnikami głupoty
której przejawem jest cicha zgoda na krzywdy
w imię prywatnego szczęścia dla siebie
i co by nie napisać i wieszczyć pokornie
będziemy znosić kolejny upadek solidarności
co to miała wszystko zmienić a zmienia przewodniczących
choć punktem wyjścia była pandemia i władza
to cały ten utwór politycznie niepoprawny
jest krzykiem zdradzonego człowieka
z wiekiem czas nabiera znaczenia
nieuchronność umierania komórek
wymusza autorefleksję
uśmiech anioła stróża czasu
w kraju gdzie krew przelana
po latach przynosi wolność
a pamięć przywalona ziemią
przywraca godność osoby ludzkiej
jest granica odwiecznych wyborów
pomiędzy wiernością a wiarołomstwem
w kraju który dzielony przez wieki
uczył się żyć pomiędzy wrogami
i nie mając złudzeń co do historii
która zbyt łatwo się powtarza
próbuję zrozumieć istotę dobra
co dla praworządności poświęca wolność
a my chcemy góry przenosić
świat brać na ramiona
wskrzeszać umarłych
i ożywiać bezimiennych
tak bardzo chcemy sami
że nic nam z tego nie wychodzi
dopiero pełni nicości
jesteśmy gotowi prosić o łaskę
jest konsekwencją wielu wyborów
niechęcią do słuchania ucieczką od Słowa
utratą wiary w opatrzność nieba
szukaniem własnej woli
tworzeniem kolejnych przykazań i nakazów
odbieraniem wolności innym
uznaniem prymatu sprawiedliwości nad miłością
odbieraniem życia i prawa nienarodzonych
odejściem od wiary krzyża
wiary się nie da nauczyć
ani przekazać dzieciom
wiarę trzeba doświadczyć
przez pokorę kolan
by zrozumieć sens własnego życia
pomiędzy wydarzeniami
w pustej przestrzeni białej kartki
budzę do życia wiersze
krótkie wyznania niezaradności
by w pokorze posiąść miłość
tę która wszystko przetrzyma
nawet zwątpienie w nasze opamiętanie
nic tak nie rani jak głupota
w niej przez nią i dla niej
świat stoi na granicy absurdu
gdzieś na przedmieściach niemieckich miast
żyją ostatni kaci warszawskiej Woli
żandarmi z małopolskich wsi
których pamięć zawodzi
pamięć o ciemnej stronie młodości
której ceną była śmierć i cierpienie
gdzieś na przedmieściach rosyjskich miasteczek
żyją ostatni wyzwoliciele polskich ziem
okupanci z gwiazdą na pasach
zabójcy elit i narodowych barw
którzy szczycą się z utraconej młodości
której ceną był terror i zbrodnie
gdzieś na przedmieściach polskich miast
żyją ostatni funkcjonariusze nowej władzy
bratobójcy komunistycznej paranoi
niewolnicy totalitarnych zakusów
którzy na starość opisują szczenięce lata
której ceną było czterdzieści zniewolonych lat
gdziekolwiek żyją niech pamięć o nich zaginie
lecz zbrodnie przeciw ludzkości nie
jeśli małe kłamstewko łączy dwoje
każde następne już tylko dzieli
łatwiej jest zaszczuć jednych przeciw drugim
by swój osiągnąć cel
niby tak proste i oczywiste staje się to dziś
gdy siła kolejnych fal słabnie dość szybko
lecz tajemnica tkwi nie w kryzysie pandemii
a w nieudolności zarządzania po
gdy nie da się kolanem przepychać ustaw
i tworzyć prawo by sprawiedliwość była
po odpowiedniej stronie jak u klasyka
władza zawsze zniewala
najpierw umysł zarządzających potem podległych
niezależnie od opcji wiary wyznania
Wszystkie umieszczone prace są moją własnością.
Zezwalam na niekomercyjne rozpowszechnianie z podaniem autora.
Strona zrobiona w kreatorze stron internetowych WebWave