w głowie się już nie mieści

w głowie się już nie mieści

a poezja milknie w niedowierzaniu

jak człowiek człowiekowi przyszłość zmienia

rujnując teraźniejszość i pamięć pokoleń

słów nie starcza i wiary brakuje

czując jak nadchodzi od wschodu

ciągle ta sama wiekowa podłość

ten węzeł gordyjski z grona szyderców

błogosławieni usprawiedliwieni pokorą krzyża

nie mając złudzeń w nadziei szukają sprawiedliwości

jak dzieci w fazie rozwoju

 

podglądam niebo z dołu

próbuję zrozumieć istotę wszechświata

po tamtej stronie obłoków

gdzie ciemność nieprzenikniona

ozdobiona odległymi gwiazdami

daje poczucie pewności

że ta nasza mała planeta jest rajem

istotą istnienia kosmosu

a my wciąż jak dzieci w fazie rozwoju

próbujemy zrozumieć miłość Boga

 

afery

 

zło jest złem nawet jeśli nie łamie prawa

i co by nie mówić w ukryciu zawsze wylezie

szczególnie gdy żłób staje się zniewoleniem

niestety jak zawsze my poniesiemy konsekwencje

 

dom na skale

 

skoro mieszkam tu i teraz

z niemożnością zmiany na lepsze

proszę tylko o jedno mój Boże

daj nam tyle mądrości

byśmy czując do siebie szacunek

mieli poczucie przynależności

do wielu pokoleń przed nami

którzy nie zawsze mocni w wierze

niefrasobliwie a czasem szkodliwie

podcinali gałąź pod sobą

 

skoro jestem tu i teraz

jestem częścią prawdy o nas

którzy zagubieni w historii

pomiędzy granicami pogardy i pychy

próbują o własnych siłach powstać z kolan

półwiecznej niewoli

przymnóż nam Panie wiary w dobro

które jest częścią nieba w nas

byśmy mogli ze sobą razem

zbudować dom na skale

w imię wolności równości i braterstwa

 

w imię wolności równości i braterstwa

od wieków kilku świat staje na głowie

zakłamując prawdę o istocie miłości

że jest tylko źródłem rozkoszy

prawem jednostki ponad wspólnotę

 

w imię rewolucyjnych haseł niosących śmierć

chce się nam wmówić genderowe kłamstwa

że płeć się wybiera samemu od dziecka

ucząc zachowań seksualnie przedziwnych

by orgazm był szczytem odczuć partnerskich

 

w imię praw nadanych sobie

odbierają dzieci skazują rodziców wyrokami

wmawiając światu wykluczenie społeczne

a biznes aborcyjny przekupuje urzędników

i nikt już nie pyta o źródło prawdy

 

sama w sobie

 

istnieje

jeśli przeciśniemy się przez ucho igielne

otworzymy oczy szerokich możliwości

zamkniemy gęby własnej nadwrażliwości

i przestaniemy rządzić cudzą własnością

wtedy przejdziemy do meritum wiary

że tylko ubodzy w duchu zrozumieją

jak bardzo sama w sobie

jest zależna od nas

ta niewielka więź na całe życie

 

w oddali

 

drzewa szumią samotne pieśni w oddali

gdy nam życie upływa powoli

wzdłuż tej drogi po wielu zakrętach

by nam się ziścił sen o wolności

lecz nim minie nasz zapał i radość

drzewa ktoś wytnie na opał

a nasze drogi znów będą wśród krzyży

prowadzić do wiecznej krainy

gdzie wszyscy zrównani do poziomu

będziemy słuchać pieśni w oddali

o tym jak dane nam było

lecz znowu nie wyszło

 

poznany

 

nawet jeśli wiem co jest dalej

poza wzrokiem uczynków i poglądów

wciąż jestem dzieckiem własnych błędów

ziemią która wydaje różne plony

zależnie od rodzaju gleby

im więcej we mnie miłości ku ludziom

tym bardziej zbliżam się do światła

im bardziej poznaję siebie

tym mocniej pragnę być poznany

otwarty jak księga którą się czyta latami

 

bezmiar

 

bezmiar wszechświata jest ograniczony

zależny od punktu przebywania

ograniczeni czasem i przestrzenią

nie dostrzegamy w sobie bezmiaru wieczności

dla miłości i poezji

 

umierają ludzie codziennie

codziennie rodzą się nowi

i nawet jeśli bilans wychodzi ujemny

żyć warto dla miłości i poezji

obie z niebieskiego przydziału

uczą Boga kochać w człowieku

 

jak Bóg

jest tajemnicą odwieczną

czemu śmierć jednych uśmierca przedwcześnie

a innym pozwala kolejne płodzić błędy

jeśli kto zdoła to pojąć będzie jak Bóg

 

 

przeznaczenie

wiara ma to do siebie że uczy ufności

nadzieja pozwala iść przed siebie z pokorą

zaś miłość cała jest wdzięcznością

ta trójca jest przeznaczeniem

drogą od Boga ku człowiekowi

 

 

dodatek

 

z wiarą w opatrzność rzeczy małych

z nadzieją stającego się w nas dobra

z miłością w akcie woli i pragnienia

jestem obok niej

zmęczony codziennością przeróżnych czynności

starzeję się boleśnie

czując ciężar wielu otwartych wątków

coraz łatwiej się męczę

coraz trudniej podejść mi pod górę

coraz częściej odpoczywam

choć duch młody ciało nadwyrężone

pomimo przeciętności uciekających dni

jestem jej wierny ubogaceniem czasu

nawet gdy dobry Bóg nas upomina

wyraźnym zakrętem wspólnej drogi

to co przychodzi jest darem

niezmiennością Bożej opieki

zwykłym dodatkiem do wieczności

29 czerwiec

28 czerwiec

24 czerwiec

23 czerwiec

22 czerwiec

Powrót

Wiersze wspomnieniowe przypomniane na FB

między 16 a 30 czerwca 2023

Wszystkie umieszczone prace są moją własnością. 

Zezwalam na niekomercyjne rozpowszechnianie z podaniem autora.

Prośba o komentarze