śmierć jest darem wszechmocy
konsekwencją natury
zwykłym zamknięciem wieka historii
tak drobnej aż niewidocznej
zwyczajnym aktem litości wobec ciała
by dusza ulotna zmieniła myślenie
dopiero wtedy na powrót ziści się czas
gdy ciało nabierze wieczności
lecz jest umieranie tragiczne
te z konsekwencji ludzkich wyborów
z poczucia braku zrozumienia
z chęci posiadania na własność wszystkiego
gdy się w myśli zabija
a potem w rzeczywistości
i ta śmierć ma w sobie pierwiastek Boży
łączy cierpienie z krzyżem
śmierć nas wyzwala z ciała
pozwala duszy widzieć wieczność
oby nam było dane dojrzeć do pierwszej
a drugą omijać z daleka
i nikomu jej nie zadawać
by w czasie zdania rachunków miłości
nikt nas nie sądził z jej braku
gdy ta się przemienia w czyny nienawiści
niespodziewanie spotkałem się ze sobą
chciałem się ostrzec przed błędami
zmienić kolejność wyborów
uciec przed krokami innych
wysłuchać rady przyjaciół
wyzbyć się niepotrzebnych myśli
i już gdy to wszystko przemyślałem
w spotkaniu między sobą
obudził mnie przyjaciel budzik z dobrą radą
czasu zmienić nie można
można zmienić myślenie i to wystarczy
była zima jest wiosna
przyjdzie lato potem jesień
a ja w tym cyklu przyrody
uczę się żyć z przyrostem wagi
by dojść do celu wszystkich celów
tam gdzie po zimie jest wiosna
a po lecie jesień i znowu zima
a ja w tym cyklu przemieniony
będę wdzięczny Bożej łasce
że wszystko miało sens
i to sens miłości
odchodzą po cichu
czując bezdech sąsiadów
palce zwarte bólem
stygną szybko
choć za oknem wiosna
budzi się do życia
cierpienie zadane boli tak samo
niezależnie od miejsca i czasu
zło jest gdy zły pokona w nas miłość
omami strukturą kłamstwa i powabu
pozwoli narodzić się zwątpieniu w Opatrzność
świat był i jest pełen idiotów
którym się zdaje że są zbawcami historii
opętani budzą odwieczne konflikty
łudząc wszystkich wokół pozerstwem władzy
gdy krew rodzi krew śmierć śmierć
i nawet jeśli zieleń syci oczy bujnością natury
a poezja odkrywa rzeczy zapomniane
każdy poranek następny może być ostatnim
wbrew Bożym planom i logice nieba
gdy kolejny głupiec zechce własny tworzyć porządek
czasami wolność bywa przekleństwem
aby się wznieść na poziom świętości
trzeba latami schodzić w głąb siebie
tam gdzie w mroku ciszy
słychać oddech tęsknoty
to pragnienie jeszcze nieokreślone
pozwala nam być w wielu pokojach
czuć rozkosz życia i namiętności
aby dojść na same dno realizacji siebie
dopiero tam w blasku nikłego światła
stajemy w prawdzie zrozumienia
jak bardzo jesteśmy spragnieni miłości
i jak bardzo jesteśmy bezradni
wobec ogromu przebaczenia
ten moment przemiany zmienia wszystko
pozwala wrócić tą samą drogą z wiarą
czując jak bardzo pragniemy przebaczać
ten fundament chrześcijańskiego odnowienia
pozwala wznieść się na poziom
gdzie Bóg jest i Ojcem i Bratem i Przyjacielem
ja chodziłem do szkoły
i byłem za młody aby zrozumieć co zaszło
a ja byłam na weselu gdy zaczynał pontyfikat
wszyscy świetnie się bawiliśmy
choć bolały nas głowy
a ja czekałem na porodówce
aż urodzi się nasze pierwsze oczekiwane
wszystko poszło dobrze
ja wracając z pracy przeczytałem w gazecie
o wyborze i poszedłem zmęczony spać
bardzo byłem zdziwiony
do mnie zadzwonił przyjaciel zachwycony
wiadomością z radia
niestety już nie żyje i bardzo mi go brak
mój ojciec pracował w stoczni Lenina
i patrzył na świat okiem robotnika
niewiele mówił lecz rozumiał
moja mama mówiła że to będzie ważne dla nas
a była sprzątaczką w biurze
i miała nas na głowie
do mnie przyszedł sąsiad z lękiem w oczach
co teraz będzie gdy komuna zewrze szeregi
aby nas okiełznać zupełnie
kto by wtedy przewidział jak to się zmieni
oblicze tej ziemi
to co boli na starość
co w młodości pozwalało uwierzyć
a w dzieciństwie marzyć
czym się nie było i nie będzie
co się straciło i odnalazło po latach
czego było za mało
i co się miało w nadmiarze
wszystko jest łaską daną na chwilę
by nic co nie jest miłością
nie mogło nas oddzielić
od praprzyczyny zaistnienia
od pokornej miłości Boga
która również jest łaską
lecz oprócz dobra co darzy
jest tajemnica nieprawości
co się rodzi w człowieku
gdy łaska oddzielona od wiary
płodzi kamienne nagrobki
lecz i to w ogólnym rozrachunku
staje się łaską przebaczenia
śmierć jest tylko chwilą
ułamkiem sekundy
gdy serce przestaje oddychać
a to co było przed jej nastaniem
przecież jest najważniejsze
wszystkie te lata uzbierane w trudzie
w zachwycie nad logiką Stwórcy
dają poczucie sensu
gdyśmy spotkali ludzi do nas podobnych
by to co najlepsze mogło się z nas narodzić
by miłość spragniona dobra dobro rodziła
a wiara pozwalała góry przenosić
góry naszych upadków i niedoskonałości
w jednym celu naszej podróży
by w kręgu życia śmierć nie była zakończeniem
rodzi się w stajni umiera na krzyżu
zmartwychwstaje w ukryciu
i tak bez końca w oczekiwaniu
aż nam się zdarzy pójść za Nim na całość
z wiarą dziecka w nadziei krzyża
przez miłość zmartwychwstania
by w drugim człowieku zobaczyć Boga
jak nam się przygląda z cierpliwością
by znowu w grudniu leżeć w żłobie
a w kwietniu światu ogłosić zwycięstwo
Wszystkie umieszczone prace są moją własnością.
Zezwalam na niekomercyjne rozpowszechnianie z podaniem autora.
Strona zrobiona w kreatorze stron internetowych WebWave