obok nas

 

świat się kręci wokół wielu spraw

umierają jedni rodzą się nowi

przeszłość gotowa do walki z przyszłością

odsłania błędy teraźniejszości

ludzkość gotowa do podboju kosmosu

umiera dręczona chorobami sukcesów

mądrość ograbiana głupotą bezczelności

uczy pokorą zbawiać historię

dobry Bóg jak nieme dziecko udaje głuchego

gdy wiara w nas pełna zwątpienia

dynamizm czasu budzi aniołów pogardy

ogrom nieszczęść napędza histerię

wszechświat rozpędzony zmienia struktury

a my sami pomiędzy własnymi myślami

jesteśmy nadal powiązani możliwościami

gdy jeden drugiemu jest wstanie pomóc

by chwila obecna nie była skłócona z przeszłością

a mogła spokojnie wejść przez wąską bramę

prosto w objęcia nieuniknionej przyszłości

od zawsze

 

wiara jest od zawsze

nadzieją wobec głupoty

czasem pomiędzy drogą a celem

nawet jeśli ten cel nierealny daleki

ma w sobie istotny element życia

dopóki jest czas odlicza wieczność

a my pomiędzy uczuciami

próbujemy wejść i zrozumieć Prawdę

choć to niełatwe w dobie techniki

wiarą jest drogą ku miłości

inaczej jej nie ma

 

 

nasz udział i przyzwolenie

 

zło nie istnieje dla samego siebie

choć potrafi przybrać formę cierpienia

i dokonać pogromów pokoleń

bez naszego udziału i przyzwolenia

niczego nie zmieni i nie dokona

prawda niby dość oczywista

lecz w głębi treści zależna od wiary

w Tego Który jak dziecko bezbronny

zrodzony z człowieka stał się Słowem

miarą naszego istnienia

aż do czasu gdy ostatnia zginie śmierć

dopiero wtedy bezbronność sprawiedliwie odmierzy

nasz udział i przyzwolenie

a gdy Bóg skończył odpoczywać

 

a gdy Bóg skończył odpoczywać

dał nam możliwość wszelakich zmian

od uprawy ziemi aż do poznania kosmosu

ucząc nas przez tajemnicę historii

ciągłych wyborów i konsekwencji

byśmy jak dzieci mogli dziękować

za każdy kolejny dzień

który nas zbliża do ludzi

jakże trudno być dzieckiem

 

 

nasz udział

 

aby zrozumieć Boga nie trzeba wiele

wystarczy trochę wiary w cuda które były naszym udziałem

szczypty nadziei płynącej z krzyża który będzie naszym udziałem

i odrobina woli aby miłość stała się naszym udziałem

cała reszta jest teologią do zbawienia zbędną

 

aby zrozumieć człowieka trzeba więcej

 

 

spragnieni wszystkiego

 

spragnieni wszystkiego

co na chwilę uszczęśliwia

co podnieca wyuzdaniem

rozbudowuje nieczystość

omijamy z lekkością aniołów

odwieczny dylemat diabła

istotę pokornej miłości

służebnej i miłosiernej

nic tak nie rani Boga

jak niechęć do zjednoczenia

z drugim człowiekiem

przez Niego w Nim i dla Niego

 

 

bądź wola Twoja

 

zrodzony a nie stworzony

upodobniony do nas

wbrew logice tego świata

stając się dzieckiem

wtulony w kobiece piersi

spragniony uczuć

w cieniu drzew dorastał

do bądź wola Twoja

zaimki wspólnoty

 

ta ziemia ten naród to społeczeństwo
różnie akcentowane zaimki wspólnoty
której daleko do doskonałości
a tak blisko upadku
gdy społeczeństwo pozbawione narodowości
traci obszar gdzie może istnieć
gdy naród wykorzeniony z ziemi
długo musi budować społeczność
gdy ziemia wyjałowiona brakiem społecznych zachowań
nie daje możliwości przetrwania narodowi
to społeczeństwo ten naród ta ziemia

głupie i bezczelne

 

kłamstwo jak zawsze głupie i bezczelne
aby istnieć długo musi krzyczeć
zagadać sumienie oszukać naród
a jeśli się da i cały świat
coraz to nowszą techniką manipulacji
w telewizji państwowej w wielu językach
cóż wszystko ma swój początek i zakończenie
taka jest kolej rzeczy we wszechświecie
a kłamstwo jak to kłamstwo nowe znajdzie dzieci

świadomość

 

świadomy ograniczeń którym podlegam

codziennie budzę się z wiarą

że nic co ludzkie nie ogranicza mojej miłości

a pozwala mi ufać doświadczeniu

że wszystko co stworzone jest dobre

nawet gdy na chwilę zapomni o swoim pochodzeniu

 

świadomy ułomności rozumienia zasad we wszechświecie

codziennie wieczorem zasypiam z wiarą

że nic co Boskie nie ogranicza mojej wolności

a pozwala mi ufać przeświadczeniu

że wszystko co było było nam dane z mądrości

nawet gdy na chwilę cierpiało w nas zrozumienie

 

do jutra

 

uwięziony w łóżku

obolały i zszyty

odliczam ilości podanych kroplówek

rytm serca monitoruje maszyna

wielkość bólu zmniejszana lekami

niepewność przykurczona sennością

milczenie jak wyrok budzi obawy

byle przeżyć do jutra

i przejść na salę ogólną

jak niewiele trzeba aby na powrót stać się człowiekiem

a nie być kolejnym przypadkiem do uratowania

 

ostatnia stacja w pandemii

 

zgwałcona miłość

znieważona nadzieja

zafałszowana wiara

i ona ostatnia

osamotniona śmierć

 

w lęku z lękiem i przez lęk

 

ostatnia stacja do nieskończoności

 

 

w dobie zysków

 

w dobie zysków za wszelką cenę

zło przybiera pozór dobra

zamaskowane

uwierzytelnia niepewne wybory

fałszywe wyniki

usprawiedliwia zaniedbania

bez prawnych konsekwencji

oddziela murem obojętności

wystawia pomniki głupoty

za wszelką cenę w dobie zysków

obdziera z godności człowieka

 

niewiele trzeba

 

żeby wyjechać nogami do przodu

naprawdę niewiele trzeba

trochę głupoty i niekonsekwencji

szczypta niewiary w inne rozwiązania

odrobina niechęci do zmian

ziarno pychy i nieodpowiedzialności

drobinka zmęczenia i braku kadr

naprawdę niewiele trzeba

żeby wjechać nogami do przodu

w sam środek żalu

 

 

zagrożenie

 

odkąd lobbyści żądzą światem

wszystko staje na głowie

niezdrowa żywność

zawyżone ceny produktów

chora polityka globalna

 

niezdrowe relacje z politykami

dają pewność

że są wirusy niezbadane

bakterie niezaklasyfikowane

i premie dla prezydentów

za odpowiedni wkład w rzeczywistość

 

odkąd lobbyści mają pracę są zagrożeniem

 

29 grudzień

25 grudzień

22 grudzień

12 grudzień

2 grudzień

Powrót

Wiersze wspomnieniowe przypomniane na FB

między 1 grudnia a 29 grudnia

Wszystkie umieszczone prace są moją własnością. 

Zezwalam na niekomercyjne rozpowszechnianie z podaniem autora.

Prośba o komentarze