miłość Boga

 

jestem pewny

że ani głupota ludzka

ani mądrość fałszywych proroków

ani apostazje księży i słabości biskupów

i moje własne przywary

ani cierpienia zadane wierze

ani niewiara łatwo dostępna

i nawet śmierć zadawana z prawem

ani prawo ukrywające Prawdę pod korcem

nie zdoła mnie oddzielić od miłości Boga

objawionej w Chrystusie Jezusie

 

 

wstęp

 

Na początku była Mądrość

Logika była u Boga i Bogiem był Sens

Intencja była na początku u Boga

Wszystko przez Zamysł się stało

A bez Przyczyny nic się nie stało co się stało

W Źródle było życie

A życie było Prawdą ludzi

A Prawość w nicości świeci

I nieprawość Słowa nie ogarnęła

Miłość stała się ciałem

I zamieszkała wśród nas

 

 

uwikłanie

 

uwikłany w zależności historyczne

próbuję zrozumieć złożoność sytuacji

gdy skazani na siebie jako naród

wciąż musimy wybierać pomiędzy

albo się zgadzać na pakty

uwikłani w zależności codzienne

nie próbujecie zrozumieć niczego

gdy skazany na siebie jako człowiek

wciąż muszę słuchać nakazów

albo umierać za wolność cudzą

 

jak chce i na kogo chce

 
cóż jedno w demokracji jest ważne
każdy może zagłosować jak chce i na kogo chce
z wszelkimi konsekwencjami
a że głupota najłatwiej się prezentuje
dość szybko ma wielu wyznawców
cóż za demokrację trzeba płacić
najlepiej z cudzych podatków

kolejna wersja

 

przeciw głupocie

krzyczymy protestujemy

zmieniamy władze

modernizujemy układy

lecz w jednym jest nam potrzebna

by każda kolejna jej wersja

mogła w nowej szacie

powielać stare błędy

dla dobra jednych kosztem drugich

 

pod postacią

 

pod postacią słowa

w odwiecznym planie wszechświata

zaistniała prawda ukrzyżowana pychą

w niezmiennym rytmie życia ku śmierci

wniosła przez zmartwychwstanie nadzieję

pod postacią chleba

 

27 listopad 

25 listopad 

22 listopad 

21 listopad 

bez kamuflażu

 

trudno jest kochać nie będąc kochanym

nawet gdy niebo łaskawe

staje się domem do zamieszkania

miłość prawdziwa bez kamuflażu

musi być dla drugiej osoby

tym co łączy choć czasem podzieli

łzą odrzucenia i słowem co boli

miłość jest darem i tym zostaje

nawet gdy niebo niezbyt łaskawe

czasem wypala odłogi zwątpienia

to co największe zawsze przemienia

 

 

przekaz

 

już wiem to na pewno

że świata zmienić się nie da

jedno co można dokonać w pełni

to własne zmienić chore nawyki

by innym z nami mogło być dobrze

a nam z innymi żyło się pięknie

niby banalne i nazbyt proste

lecz ile w tym trudu i możliwości

dlatego rzeczy najprostsze omijane z daleka

krzyczą do nieba o pomstę

by ta wszechobecna głupota duszy

przestała dzielić i mnożyć podziały

przecież cholera jasna jedno jest życie dane

i nie będzie kolejnych poziomów do grania

lecz najgorsze w tym całym przekazie dopiero będzie

jedna głupota pociąga lawinę krzywd i cierpienia

i tak się zamyka koło historii świata

zło najmniejsze czynione innym do nas powraca

 

cisza

 

jest błogosławieństwem

gdy się w niej odnajdziemy

tocząc kamień ciężkiego dialogu

ze sobą

 

bywa przekleństwem

gdy poza nią szukamy oparcia

stosując przeróżne formy ucieczki

od siebie

 

zbliżenie

 

każdego dnia jestem inny

bogatszy w cierpienie radość i zwątpienie

każdego dnia poznaję siebie

gdy patrzę jak jesteś ze mną

pomimo wszystkiego

co było między nami

co nas przemieniło

w czym pokładamy nadzieję

jak wierzymy i jak kochamy

co nam nie wszyło

i co utraciliśmy bezpowrotnie

każdego dnia zbliżam się do ciebie

gdy jesteś gotowa zbliżyć się do mnie

w tajemnicy jedni która uświęca

 

pożądliwość

 

aby w nas zniewolić umysł

wystarczy atrakcyjność nowinek

przekonanie o wyższości myślenia

pragnienie władzy i bogactwa

 

historia się zmienia obok i w nas

lecz model kłamstwa ten sam

jeśli pokora nie jest podmiotem

następstwem będzie pożądanie

 

wszystko się kręci wokół chciwości

w małych lub większych pragnieniach

gdy możliwość tworzy następstwa

by posiąść wolność naszych wyborów

 

 

zbudowany na skale

 

zbudowany na skale trzeszczy w posadach

pustoszeje od nadmiaru upadłych aniołów

którym zabrakło miłosierdzia i mądrości

 

wzgardzony i odepchnięty przez ludzi

przez nich zdradzony zaniedbaniem miłości

oswojony z cierpieniem zmartwychwstanie

 

2020-11-19

19 listopad 

16 listopad 

mała teoria względności wnętrza

 

w przestrzeni ducha i ciała

czas jest wartością względną

przeszłość jest darem

by teraz podejmować decyzje

idąc z nadzieją ku przyszłości

sensem czasu jest podążanie ku

w cieniu światła

 

 

to co w nas piękne i dobre

 

jakże trudno jest wyjść z siebie

obejrzeć duszę przybraną w ciało

niczego nie chcieć nie żądać uparcie

ale być wdzięcznym każdej chwili

która w trosce dnia codziennego

ma nas scalić dogłębnie

by to co w nas piękne i dobre

mogło innych zachwycić

 

 

w istocie

 

w istocie jestem tylko cieniem

słów wypowiedzianych

i lat odkreślonych w kalendarzu

 

w istocie jestem cieniem miłości

w drodze po doskonałość

z tobą i dla ciebie

istota granic

 

istotą granicy jest oddzielanie

 

więc żeby oddzielać trzeba określić prawa

którym nadamy wyższość moralną

jaką tworzymy dla własnych pożądliwości

ideologicznych potrzeb wyższego rzędu

 

więc żeby potrzeby wyższego rzędu

ideologicznych pożądliwości jakie tworzymy

moralnie stanowiły wyższość nadaną

prawem określającym trzeba się oddzielić

 

oddzielanie jest granicą istoty

 

przeszłość

 

zgrabnie okrojona z pamięci

wywabia białe plamy historii

co to się dokonała

choć mogła inaczej

wejść w kolejny zakręt

 

cienie słów chytrze spisane

owinięte w pajęczynę dwuznaczności

po latach budzą ze snu

tajemnicze meandry ciemnej strony

gdzie człowiek sam ze sobą

przestaje rozmawiać

 

zło jest złem nawet jeśli przebrane

zacznie wokoło czynić dobro

owoc jest jedynym sprawdzianem działania

czasem dopiero po latach pozwala zrozumieć

z kim i dlaczego wspólną tworzyło się przeszłość

14 listopad 

10 listopad 

granice

 

granice tworzą wolność

i choć nie ma ona granic

to bezgraniczna głupota

ograniczając słowa i prawa

tworzy ograniczoną wolność

 

oczekiwanie

 

w nadziei zmęczony czekam
czekam zmęczony nadzieją

 

 

x x x

 

są chwile

gdy milczenie ma wymiar modlitwy

są modlitwy

gdy nie ma już słów

 

chemia

 

zmęczeni codziennością

na granicy życia i śmierci

przychodzą co trzy tygodnie

po kolejną dawkę nadziei

aż zgaśnie ta ostatnia

niektórzy idą dalej

 

przy niej

 

jestem przy niej

w dobrym gdy wszystko samo się toczy

w tym co nas łączy byśmy byli mądrzejsi

w tym co było nam dane oddać Bogu

i w tym co przed nami nawet gdy zakryte

jestem przy niej by być dla niej darem

by to co najważniejsze stało się naszym udziałem

 

mali obrońcy prawdy

 

gdy ją mamy wciąż się dzielimy

gdy utracimy wspólne stawiamy szańce

my mali obrońcy prawdy

którym brakuje wyobraźni

 

Polskość

 

Polskość to moja miłość do żony i dzieci

codzienna praca i dobro zapisane w słowie

wdzięczność Bogu za historię i dzień kolejny

ufność w mądrość odwieczną i wiarę dziecka

pragnienie prawdy i wolności w pokorze

byśmy w niej uczyli się odpowiedzialności

za tych najmniejszych co z nas się rodzą

by ziemia ojczysta była drogą ku wieczności

taka jest moja Polskość wierna krzyżowi

 

Powrót

Wiersze wspomnieniowe przypomniane na FB

między 10 listopada a 27 listopada

Wszystkie umieszczone prace są moją własnością. 

Zezwalam na niekomercyjne rozpowszechnianie z podaniem autora.

Prośba o komentarze