dane mi było przez chwilę poczuć śmierć
tę ulotną chwilę nieuniknionego
gdy zawężała przestrzeń czasu w miejscu
gdy trzymając dłoń schorowanej kobiety
czułem obecność Boga jak roni łzy
nad każdym zanikającym oddechem
17.04.2021
patrząc na kruchość ludzkiego ciała
trudność w oddychaniu
lęk przed nadchodzącą
choć na chwilę nabiera się dystansu
do czasu który nas goni nieustannie
do chwili gdy nieskończoność przed nami
za nami pamięć i wspomnienia bliskich
już odarte z kłamstwa i niedomówienia
patrząc na rzeczywisty wymiar śmierci
namacalny zanik pulsu
przechodzi się granicę wiary
która rodzi nadzieję na prawdziwą miłość
gdy przyjdzie czas oczyszczenia
16.04.2021
w tej jedne chwili
gdy wieczność otwiera ramiona
ciemność jest potrzebna
by znaleźć w sobie odrobinę nadziei
i pójść w stronę światła w oddali
nic tak nie zbliża do Boga
jak ufność bezradnego dziecka
16.04.2021
gdy się umiera
najważniejsza staje się dłoń
która podtrzymuje śmierć
by dusza opuszczająca ciało
czuła oddech anioła stróża
16.04.2021
po tej stronie
gdy nic więcej nie można zrobić
zostaje morfina i cisza
ta wielka cisza nieskończoności
która odbiera oddech
po tamtej stronie
gdy nic już nie można zmienić
zostaje godność i cisza
to drobne milczenie
które otwiera nadzieję
16.04.2021
ból w trzewiach życia
w pamięci dobra i zła
znika z ostatnim oddechem
potem już tyko wieczność
otwiera swoje ramiona
16.04.2021
żeby umrzeć trzeba się urodzić
dorastać w trudnych chwilach
przekraczać własne granice
znosić konsekwencje błędów i radości
być dla innych skrawkiem nieba
stawać się świątynią Boga
wierzyć w niemożliwe
i mieć nadzieję
że śmierć jest częścią życia
nawet gdy wymusza ostatni oddech
żeby się narodzić też trzeba iść ku światłu
16.04.2021
Wszystkie umieszczone prace są moją własnością.
Zezwalam na niekomercyjne rozpowszechnianie z podaniem autora.
Strona zrobiona w kreatorze stron internetowych WebWave