WROĆ DO BLOGA

04 listopada 2020

Koniec izolacji

Oto moja poetycka relacja z przebytej izolacji z powodu Covida .

dzień pierwszy izolacji

 

wynik

 

opracowany na podstawie

łańcuchowej reakcji polimerazy w czasie rzeczywistym

potwierdza śladowe geny w badanej próbce

 

czysta poezja bólu w plecach

niewydolności oddechowej

osłabienia organizmu

i oczekiwania na telefon z sanepidu

 

2020-10-25

 

dzień drugi izolacji

 

szczypta izolacji

 

nim minie ból w plecach

odejdzie w niepamięć duszność

powróci chęć do działania

musi się zdarzyć codzienność

ta szczypta wieczności

która w nas budzi nadzieję

że pomimo ludzkiej głupoty

istnieje mądrość odwieczna

która wszystko przetrzyma

bez gniewu i złości

cierpliwie zgodnie z prawdą

łaskawa będzie dla wszystkich

którzy z własnej woli

pójdą przez ciasną bramę pokory

 

2020-10-26

 

dzień trzeci izolacji

 

ból pomiędzy żebrami

 

czas się zapętla pomiędzy oddechem

przyszłość nie istnieje

to co było przestaje drażnić

tylko ten ból pomiędzy żebrami

jest oczywistością

nawet zaaranżowane manifestacje

obrażające Boga i ludzi nic nie znaczą

gdy płytki oddech nie pozwala zasnąć

zniekształca myślenie budzi niepokój

by nikt z domowników tego nie przechodził

 

2020-10-27

 

Dzień czwarty izolacji

 

x x x

 

w tajemnicy przed światem

śmierć przychodzi zawsze

gdy jesteśmy jeszcze w drodze

 

2020-10-27

 

x x x

 

głupota jest zaraźliwa

jak wirus przychodzi znienacka

stwarza konsekwencje

 

2020-10-27

 

Dzień piąty izolacji

 

bez przyszłości

 

nie mylił się papież

że naród który zabija dzieci

nie ma przyszłości

powiem więcej

świat nie ma przyszłości

 

właśnie marksistom oto chodzi

 

2020-10-29

 

Dzień szósty izolacji

 

przegrani

 

żeby zawładnąć rzeszą owiec

wystarczy zmanipulować przekaz

zakłamać rzeczywistość

uprościć zrozumienie

propagandą i kłamstwem

kto lepiej to zrobi wygrywa

 

tylko Polska przegra my przegramy

 

2020-10-29

 

Dzień siódmy izolacji

 

pytanie największe

 

a jeśli przyjdzie mi dzisiaj umrzeć

niespodzianie

zostawić bagaż długów i wierzytelności

zamknąć niedokończone wiersze

opuścić żonę dzieci i wnuka

oddać się w ręce miłosiernego Boga

z nadzieją że pomimo słabości

w nim jest moja nadzieja

to będę ziarnem czy plewą

oto jest pytanie pytanie największe

 

2020-10-31

 

Dzień ósmy izolacji

zdziczenie

 

w kolejnym dniu izolacji

gdy granicą są drzwi i nakaz

próbuję zrozumieć sens okrucieństwa

tego wymiaru zdziczenia

które ogarnia ludzi w niepewności

co im przyniesie kolejny dzień

 

zło jak miłość jest wymierne

przynosi skutki i konsekwencje

jest tajemnicą nieprawości

budowania własnej wizji wolności

kosztem praw innych

niszczy wszystko wokół i wszystkich

 

2020-11-01

 

Dzień dziewiąty izolacji

 

ewangeliczny prymat

 

trudno nam dzisiaj pojąć

jak bardzo odeszliśmy od założeń miłości

która dobro innego stawia więcej niż swoje

nawet dziwnie brzmi ten ewangeliczny prymat

w dobie walki o prawa władzę i bogactwo

lecz czy fałszywe jest to założenie

czy fałszywy obraz nas samych

popycha wszystkich ku zniewoleniu

gdzie miłość kojarzy się z pozycją

a praca ma tylko zaspokajać potrzeby elit

żyjących z wyzysku najbiedniejszych

trudno nam pojąć kiedy nie chcemy słuchać

 

 

Dzień dziesiąty izolacji 

 

koniec izolacji

 

można powiedzieć że miałem szczęście

kończąc izolację w dobrym stanie

z nadzieją na przyszłość i z wiarą

że niezbadane są wyroki nieba

jak niezbadana jest wiedza lekarzy

i niezbadane są meandry systemu

 

ta pierwsza zależna od pozostałych

zostawia wolność aż do granic głupoty

ta druga zależna od trzeciej zostaje sama

gdy nie ma wsparcia od urzędników

ta ostatnia staje się bandą

gdy nikogo nie czuje nad sobą

 

można powiedzieć miałem szczęście

ale wszystko jeszcze przede mną

 

2020-11-03

 

 

Wszystkie umieszczone prace są moją własnością. 

Zezwalam na niekomercyjne rozpowszechnianie z podaniem autora.

Prośba o komentarze